Skip to main content

Od zera do tatuatora!

Stare przysłowie głosi: „nie nauka, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Cóż, zapał i determinacja to cechy bardzo ważne – szczególnie w zawodzie tatuatora. Jednak najlepsze efekty można osiągnąć, szkoląc się pod okiem doświadczonych kolegów z branży. To właśnie z myślą o głodnych wiedzy artystach powstała pierwsza w Polsce szkoła dla tatuatorów. Gdzie znajduje się siedziba „Tattoo School”, kto będzie w niej uczył i czy zdobyte w ramach warsztatów kwalifikacje będą certyfikowane? Dziś rozmawiam z Piotrem Wołczeckim oraz Łukaszem Sajnokiem, prowadzącymi studio „71 Ink” we Wrocławiu, którzy zajmują się również zarządzaniem całym projektem.


Czym jest „Tattoo School”?

M.W.: Piotrze, jesteś właścicielem studia “71 Ink” we Wrocławiu, ale będziesz również zarządzał “Tattoo School” – pierwszą, polską szkołą dla tatuatorów. Czujesz presję i odpowiedzialność związaną z tym projektem?

Piotr Wołczecki: Nie odczuwam presji jako takiej; bardziej traktuję całe przedsięwzięcie jako kolejne wyzwanie. Tak jak kiedyś wyzwaniem było dla mnie tworzenie od podstaw salonu tatuażu. Teraz poszliśmy o krok dalej, mając w studiu „71 Ink” doświadczonych artystów, chcemy zacząć uczyć nowe pokolenia tatuatorów. To po prostu kolejny cel, który sobie wyznaczyliśmy.

M.W.: Gdzie mieści się siedziba “Tattoo School”?

P.W.: W centrum Wrocławia, a dokładnie przy Placu Teatralnym 3, w jednej z tamtejszych zabytkowych kamienic. Wybór lokalizacji był nieprzypadkowy; docelowo mieliśmy tam otworzyć nasze studio. Nie wyszło. Jednak bardzo spodobała się nam ta miejscówka. Wiedzieliśmy, że w przyszłości będziemy chcieli coś tam urządzić. Centrum miasta to znakomita lokalizacja dla Szkoły, więc padło na ten lokal.

M.W.: Do kogo skierowane są szkolenia, prowadzone przez Levgena i Sergeya?

P.W.: Działamy wielopłaszczyznowo – do tego też nawiązuje nasze logo. Począwszy od totalnych amatorów, którzy chcą zacząć tatuować i podjąć pracę w studiu, po artystów czynnie działających w branży. Ofertę szkoleniową można w zasadzie podzielić na trzy stopnie zaawansowania:

  • Zajęcia skierowane do tych, którzy nie do końca wiedzą, jak rozpocząć przygodę z tatuowaniem. Pomagamy im, ucząc postaw.
  • Zajęcia dla tatuatorów pracujących w studiach, pragnących jednocześnie podnieść kwalifikacje zawodowe. Jeśli oczywiście są oni otwarci na doskonalenie swoich umiejętności.
  • Ostatni element stanowią internetowe webinary. Spotkania z doświadczonymi tatuatorami z różnych zakątków świata.

Łukasz Sajnok: Staramy się, żeby osoba korzystająca z oferty „Tattoo School” została wykształcona w sposób kompleksowy. Będziemy prowadzić warsztaty z fotografii tatuażu dla początkujących, ponieważ social media to potężne narzędzie pozyskiwania klientów w zawodzie tatuatora. Jesteśmy też w trakcie dogadywania się z dermatologiem, który w ramach wykładów będzie opowiadał o chorobach skóry, pielęgnacji czy zasadach BHP. Zajmiemy się więc nie tylko samym tatuażem, ale również całą “otoczką” tej profesji.

M.W.: Czy dołączą do was jacyś inni prelegenci, specjalizujący się w odmiennych stylach tatuażu?

P.W.: Tak, jak najbardziej. Jeśli chodzi o inne style, prowadzimy negocjacje z paroma artystami. Na razie nie będę zdradzał nazwisk, ale jesteśmy w stałym kontakcie. Chcemy, żeby to grono osób, które będą prowadzić zajęcia, było jak najszersze. Różnorodne style, odmienne techniki oraz warsztaty dla właścicieli salonów tatuażu lub przyszłych menadżerów, o czym już wspomniał Łukasz.

M.W.: Na jakich platformach planujecie w ogóle promować swoją działalność?

P.W.: Już w tym momencie wykorzystujemy głównie social media: FacebookInstagram, nasza własna strona internetowa z dedykowanym blogiem, gdzie każdy zainteresowany będzie mógł znaleźć rzetelne informacje o sztuce tatuażu. Poza tym chcemy nawiązać współpracę z INKsearch.co. Dobra widoczność w sieci to podstawa prowadzenia takiego biznesu. Jeśli chodzi o reklamę; myśleliśmy, aby spróbować z lokalnymi rozgłośniami radiowymi, ale jest to plan, wymagający dopracowania.


Popyt na szkolenia – czy artyści chcą się uczyć?

M.W.: Pozwolę sobie dopytać o webinary, skoro już poruszyliśmy ten temat. Levgen i Sergey zorganizowali już kilka szkoleń online w ramach działalności „Tattoo School”. Jakim zainteresowaniem cieszą się te materiały?
P.W.:
Otrzymaliśmy bardzo pozytywny feedback od ludzi biorących udział w tych szkoleniach, więc mogę powiedzieć, że zapotrzebowanie na takie treści jest spore…, choć oczywiście nie każdy potrafi  przyznać się do tego, że faktycznie potrzebowałby przypomnieć sobie parę rzeczy. Po kursach uczestnicy często piszą, że webinary wiele im dały, bo technika, którą chłopaki pokazują na filmach, sprawdza się podczas pracy. Nie ukrywam – jesteśmy nieco zaskoczeni, zwłaszcza, że stawialiśmy pierwsze kroki w nagrywaniu własnych materiałów szkoleniowych. Nieco obawialiśmy się krytyki, jednak próbując czegoś nowego takie wątpliwości szybko przychodzą i szybko odchodzą.

M.W.: Rozumiem, że materiały szkoleniowe będą dostępne w 3 wersjach językowych?

P.W.: One już są prowadzone w 3 wersjach językowych.

Ł.S.: Najbliższe webinary, zaplanowane na 28 marca i będą prowadzone po rosyjsku i po polsku.

P.W.: Dokładnie. Docelowo chcielibyśmy również rozszerzyć dostępność materiałów szkoleniowych oferowanych przez „Tattoo School”, dodając język niemiecki czy hiszpański…, ale są to na razie plany na przyszłość.

M.W.: Myśleliście o wprowadzeniu innych niż webinary i seminaria materiałów szkoleniowych? Mam na myśli książki czy e-booki?

P.W.: Na ten moment skupiamy się w głównej mierze na rozkręceniu działalności Szkoły w pełnym wymiarze. Myślę, że przyjdzie czas na książki czy e-booki. Organizacja zajęć wymaga naprawdę ogromu zaangażowania, ponieważ staramy się o stworzenie cechu rzemieślniczego. Chcemy, by tatuatorzy zdobywający wykształcenie zawodowe w tym kierunku, mogli otrzymywać certyfikaty, potwierdzające ich kwalifikacje.


Instytucjonalizacja branży tatuatorskiej

M.W.: Właśnie! Miałam pytać was o to, jak zapatrujecie nie na pomysł instytucjonalizacji branży? Rozumiem, że poprzez działania szkoły ku temu dążycie?
Ł.S.:
Tak, jest to cel, rzekłbym nawet, że na niedaleką przyszłość.

P.W.: Niestety pandemia wydłużyła ten proces. Zresztą cechy rzemieślnicze działają w specyficzny sposób.

Ł.S.: Powiem tak – spróbujcie załatwić coś szybko polskich urzędach. To praktycznie niemożliwe (śmiech)!

M.W.: No dobrze, więc gdybym była tatuatorem i chciałabym zapisać się na szkolenie, to do kogo powinnam się zgłosić? Czy trzeba rezerwować sobie termin z wyprzedzeniem lub wpisywać się na jakąś listę?
Ł.S.:
Prowadzone przez nas obecnie webinary są osobnym bytem. Działalność “Tattoo School” będzie połączeniem zajęć warsztatowych – na weekendowych zjazdach – ze szkoleniami onlineW ciągu tygodnia kursanci będą otrzymywać od nas materiały, z których mogą korzystać, stacjonując nawet na drugim końcu Polski. Masa teorii do przyswojenia i wdrożenia podczas praktyk w Szkole. Cały cykl intensywnej nauki będzie trwać przez 4 tygodnie.

P.W.: Tak, po burzy mózgów doszliśmy do wniosku, że ściąganie kogoś do Wrocławia na cały miesiąc byłoby kiepskim rozwiązaniem. Tym bardziej, jeśli ten ktoś na co dzień pracuje. Powiem szczerze – poniekąd wzorowaliśmy się na uczelniach wyższych, które wprowadziły podobne procedury w odpowiedzi na pandemię.

M.W.: Podsumowując naszą rozmowę – czy w przyszłości powstaną kolejne filie “Tattoo School” w Polsce lub poza Polską, jeśli projekt będzie mógł w końcu wystartować?

P.W.: Na razie czekamy aż władze pozwolą nam normalnie działać, bo my w zasadzie już jesteśmy gotowi. Jeśli “Tattoo School” dobrze przyjmie się we Wrocławiu, będziemy myśleć co dalej…, na pewno w Stanach Zjednoczonych również poprowadzimy takie zajęcia.

Ł.S.: Gdyby nie sytuacja epidemiczna, ruszylibyśmy już w listopadzie. Cóż, chcielibyśmy spotkać się z tobą za rok, by móc poopowiadać ci o kolejnych filiach. Mimo przeciwności losu nie rezygnujemy. Doprowadzimy nas projekt do końca by móc uczuć innych no i…, zapraszamy na pierwsze warsztaty!


To jeszcze nie koniec! Śledźcie z uwagą naszego bloga (oraz social media „Tattoo School”!) ponieważ niebawem pojawi się kolejny artykuł, poświęcony temu wyjątkowemu przedsięwzięciu. Porozmawiamy z Sergeyem Butenko, prelegentem wyjaśniającym i przybliżającym innym artystom tajniki tatuażu realistycznego.