Skip to main content

Najlepsza sylwetka bikini w Polsce

Internauci są pod wrażeniem sylwetki Wiktorii Gąsior – polskiej zawodniczki sportów sylwetkowych. Utytułowana Polka, choć ma dopiero 22 lata, występowała już na scenie światowej i ciągle walczy o więcej. Determinacja i samodyscyplina Wiktorii to cechy, które przydają się nie tylko w jej życiu zawodowym, ale również podczas kilkugodzinnych sesji w salonie tatuażu! No właśnie – czy z dziarami można startować w zawodach Bikini Fitness?


Walka o zdrowie kluczem do sukcesu

M.W.: Wiktorio masz 22 lata i już zostałaś okrzyknięta “najlepszą sylwetką bikini w Polsce”. Od jakiego czasu startujesz w zawodach Bikini Fitness?

W.G.: W zawodach startuję już od 4 lat.

M.W.: Skąd wzięła się u ciebie pasja do sportu?W.G.: Przez 6 lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Krótko przed podjęciem decyzji o leczeniu zamkniętym, pracowałam na siłowni jako recepcjonistka. Miałam wtedy 17 lat. Zobaczyłam tam dziewczynę, która szykowała się do zawodów. Doznałam olśnienia! Stwierdziłam, że to właśnie taka figura bardziej mi się podoba, niż moja moja; wychudzona, z widocznymi wszędzie kośćmi. Jadąc na leczenie wiedziałam, jaki mam cel i po co to to wszystko robię. Po opuszczeniu ośrodka rozpoczęłam współpracę z trenerem, który pomagał mi w przygotowaniach do zawodów.

@wiktoria_gasior                                                                                                                                                    @fenixteampl

M.W.: Istnieje jakiś określony, wizerunkowy kanon, do jakiego muszą dopasować się zawodniczki bikini fitness?

W.G.: Tak! W zawodach najważniejsze są proporcje „X”, czyli: szeroka obręcz barkowa, wąska talia i biodra.

M.W.: Które z twoich dotychczasowych osiągnięć przyniosło ci najwięcej satysfakcji?

W.G.: Najbardziej usatysfakcjonowana byłam po starcie na Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie uzyskałam tytuł Wicemistrzyni Świata! Również podwójna wygrana OPEN na FIWE przyniosła mi dużo satysfakcji. Na początku lutego, a dokładniej w pierwszą sobotę odbywał się Puchar Polski, a w niedzielę z kolei: Słodkiewicz Classic. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę wygrałam swoją kategorię wzrostową oraz OPEN – innymi słowy byłam czyli najlepsza z najlepszych!


Wytatuowana zawodniczka fitness

M.W.: Posiadasz również kilka widocznych tatuaży. Czy wzory nie przeszkadzają ci w startach?

W.G.: Powiem wprost – przeszkadzają. Większość sędziów nie lubi tatuaży na ciele. Uważają, że sylwetka wygląda wówczas „nieestetycznie”. Wielokrotnie słyszałam, że na scenie wyglądam jakbym nie miała jednej ręki tylko dlatego, że posiadam rękaw. Dlatego opanowałam do perfeskcji technikę zakrywania dziar przed występami na scenie! (śmiech)

M.W.: Kto jest autorem twoich tatuaży i w jakim wieku zaczęłaś się dziarać?

W.G.: Patryk Chybowski! ze studia Powidowki w Warszawie. A swój pierwszy tatuaż zrobiłam już w wieku 18 lat.

M.W.: Samodyscyplina i wytrwałość zapewne pomogły ci znieść ból, towarzyszący sesjom tatuowania, zgadza się?

W.G.: (śmiech), bardzo możliwe! 🙂 Ogólnie jestem osobą odporną na ból.

M.W.: Pandemia uniemożliwiła wielu amatorom sportu regularnie treningi na siłowni. Masz dla nich jakieś rady? Jak skutecznie możemy trenować w domu?

W.G.:  Skuteczny będzie trening w domu przy użyciu gum oporowych, a także inwestycja w zestaw sztangielek! To najlepsza opcja do stworzenia sobie siłowni w warunkach domowych…, no można jeszcze do tego zakupić plus drążek do podciągania!

M.W.: Twój cel na 2021 rok to…?

W.G.: Cel sportowy, a jest nim wygranie karty PRO – dostaje ją zawodnik, który zdobył określoną liczby punktów na zawodach z serii NPC lub był ich laureatem.


Przydatne linki