Skip to main content

Jeśli decydujecie się na pokrycie swojego ciała kolorowymi wzorami, to powinniście bezwzględnie unikać słońca oraz solarium; czyli innymi słowy zrezygnować z opalania się! Dlaczego? Już spieszymy z wyjaśnieniami!


CZYM JEST OPALENIZNA?

Opalenizna to nic innego jak naturalna, fizjologiczna reakcja obronna skóry.Ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe światła słonecznego lub lamp UV, (używanych również na solarium) prowadzi do ściemnienia barwy skóry. Ogromną rolę w tym mechanizmie odgrywają melaniny. Cząsteczki, które posiadają zdolność do częściowego absorbowania promieniowania słonecznego, chroniąc tym samym głębsze warstwy tkanki skórnej.

Barwniki, wprowadzane do naszego ciała podczas procesu tatuowania, trafiają do drugiej warstwy skóry, zwanej skórą właściwą. To tkanka stabilna, przystosowana do swoistego „przechowywania” tuszu w organizmie. Są w niej osadzone chociażby mieszki włosowe, receptory, nerwy czy naczynia krwionośne. Ilość wcześniej wspomnianych melanin, odpowiadających za zbrązowienie skóry, warunkują indywidualne predyspozycje każdego z nas; im jaśniejsza skóra, kolor włosów czy oczu, tym mniej jest ich w stanie wytworzyć nasz organizm. Jednak, niezależnie od posiadanego fototypu, tatuaże pozostają tak samo wrażliwe na działanie słońca; każdy z nas narażony jest na oparzenia posłoneczne!

RODZAJE PROMIENIOWANIA

Istnieje kilka rodzajów światła UV. Nie trudno domyśleć się, iż wszystkie są dla nas szkodliwe, a w przypadku promieniowania UVC – nawet śmiercionośne. Na szczęście na powierzchnię Ziemi docierają jedynie jego dwa rodzaje:

  • UVA – promienie UVA penetrują głębsze warstwy skóry, wpływając długofalowo na jej kondycję oraz nasze zdrowie. Są one odpowiedzialne za jej wiotczenie oraz przedwczesne starzenie się. Ponadto fale te mają działanie kancerogenne – czyli częściowo zwiększają ryzyko zachorowania na raka skóry.
  • UVB – jest w znacznym stopniu absorbowane przez wierzchnią warstwę skóry, a więc nasz naskórek. Z uwagi na to, że promieniowanie UVB odpowiada również za produkcję witaminy D3 w naszym organizmie, jego niewielkie ilości są nam niezbędne… jednak to właśnie te promienie powodują oparzenia słoneczne. A oparzenia niestety nie sprzyjają kondycji naszych tatuaży, szczególnie jeśli są one świeże.

Promienie UVA stanowią dla nas szczególne zagrożenie, ponieważ działają podobnie do lasera, którym usuwa się niechciane dziary. Wpływają na trwałość oraz intensywność pigmentów użytych w tatuażu. Z kolei poparzenia, za które odpowiedzialny jest drugi rodzaj promieni, przyspieszają rozkład cząsteczek barwnika. Proces regeneracji uszkodzonej podczas opalania skóry powoduje iż, cząsteczki pigmentu zostają w sposób naturalny usunięte z naszego organizmu. Co za tym idzie wieloletnia ekspozycja na słońce, a więc i działanie promieniowania UV sprawia, że tatuaż traci na intensywności koloru, a jego kontur staje się niewyraźny, rozmyty. Sesje na solarium, niezależnie od czasu ich trwania czy częstotliwości, stanowią dokładnie takie samo zagrożenie dla Waszych dziar jak zażywanie regularnych kąpieli słonecznych.

JAK SIĘ BRONIĆ?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby bezwzględne unikanie słońca lub całkowite zakrywanie wytatuowanych części ciała odzieżą. Jednak wysokie temperatury oraz zwykła, ludzka chęć do spędzenia czasu na świeżym powietrzu i skorzystania z uroków lata sprawiają, że jest to niemal niemożliwe. Dlatego priorytet w tym wypadku stanowi właściwie dobrana ochrona przeciwsłoneczna. Najlepiej wybierać kremy z wysokim filtrem SPF, o szerokim spektrum działania, stworzone specjalnie do tatuaży. Ale co to właściwie oznacza?

  • SPF – czyli Sun Protection Factor, to współczynnik ochrony przeciwsłonecznej, stosowany do oznaczenia kosmetyków. Jego wartość mieści się w zakresie od 2 do 50. W miarę wzrostu tej wartości zwiększa się również skuteczność stosowanego przez nas produktu; innymi słowy, im wyższa liczba, tym mniej promieni przepuszcza dany filtr. Dlatego właśnie do ochrony tatuaży poleca się stosować filtry SPF 50 lub SPF 50+.
  • Szerokie spektrum działania – znaczek „UVA + UVB” podpowiada nam, iż dany kosmetyk minimalizuje szkodliwy wpływ obu typów szkodliwego promieniowania. Ponadto część tak zwanych „blokerów” może zawierać informację o poziomie ochrony przed promieniami UVA, wyrażaną za pomocą skrótu „PA”. Im więcej plusów się przy nim znajduje, tym wyższa jest skuteczność formuły kosmetyku. Warto zatem wypatrywać produktów z tymi oznaczeniami, gdyż mają one działanie kompleksowe.
  • Krem stworzony do ochrony tatuaży – niestety, większość drogeryjnych czy nawet aptecznych kremów do opalania może zaszkodzić świeżym tatuażom. Zwierają one składniki, które stanowią potencjalne zagrożenie dla otwartej rany, jaką w istocie jest świeży tatuaż. Na rynku istnieją kosmetyki takich producentów jak Easy Tattoo czy Balm Tattoo, którymi możecie smarować niedawno wykonane dziarki. Mimo wszystko najbezpieczniej będzie stosować kremy z filtrem dopiero po całkowitym zagojeniu tatuażu.

TO JESZCZE NIE KONIEC…

Zdajemy sobie sprawę, że lektura tego artykułu wymagała od Was skupienia oraz przyswojenia sporej dawki informacji stricte naukowych. Dlatego kończymy na dziś, by w kolejnej części artykułu rozwinąć kwestie, związane z tatuowaniem się w okresie letnim. Jak to w końcu jest? Można czy nie można się dziarać… a jeśli tak, to jakich miejsc definitywne unikać?