„Wspaniały projekt, wspaniali ludzie, szlachetna akcja”
Biorąc pod uwagę, iż obecny rok nie był (i w sumie nadal nie jest) zbyt łaskawy dla nas wszystkich, trudno jest nam nastawić się optymistycznie na kolejne dwanaście miesięcy. Jednak możemy sobie to ułatwić! Grunt to dobra organizacja; a tę z pewnością ułatwia wpisanie wszystkich planów i projektów w swój kalendarz. Jako że jest to przedmiot bardzo osobisty, do którego często zaglądamy, warto aby przyciągał wzrok i prezentował się estetycznie. Cóż, tych dwóch walorów z pewnością nie można odmówić artystycznemu kalendarzowi, który powstał z inicjatywy marki SkinProject we współpracy z dwunastoma kobietami, rozpoznawalnymi w branży tatuażu. Jeśli więc nadal zastanawiacie się, jak dobrze rozpocząć 2021 rok – mamy dla was odpowiedź.
Pierwsze informacje o pracy nad wyjątkowym projektem pojawiły się na mediach społecznościowych marki SkinProject już w listopadzie. O szykowanej przez markę niespodziance nie było wiele wiadomo, no może poza tym, że prace nad jej przygotowaniem zajęły cały rok. Taka tajemnicza zapowiedź podsyciła ciekawość zarówno entuzjastów sztuki tatuażu, jak i samych artystów.
23 listopada na facebookowym profilu SkinProject pojawił się obszerny post, w którym ujawniono wszystkie szczegóły, dotyczące zapowiadanego projektu. Cóż, na takie obwieszczenie warto było czekać! Współpraca całego sztabu ludzi, jakim przyświecał szlachetny cel, zaowocowała wyjątkowym kalendarzem na rok 2021.
O szczegóły całego przedsięwzięcia zapytałam Wojciecha Strożka, prezesa marki SkinProject, który z wykształcenia jest biotechnologiem. Swoją zawodową karierę związał jednak z branżą tatuażu. Poza prowadzeniem własnej firmy Wojtek tatuuje już od 5 lat, z czego ostatnie 3 spędził w warszawskim studiu Jah Love Tattoo.
M.W.: Wojtku, powiedz mi proszę kto wyszedł z inicjatywą stworzenia takiego kalendarza?
W.S.: Prawdę powiedziawszy nad projektem artystycznego kalendarza zastanawialiśmy się już rok temu. Cały zespół SkinProject żywo dyskutował na ten temat. Podjęliśmy wówczas decyzję, że za przygotowania do tego przedsięwzięcia należy zabrać się ze sporym wyprzedzeniem, tak aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Już wtedy wiedzieliśmy, że w głównej mierze zależy nam na tym by projekt miał wyjątkowy i elegancki charakter.
W sesjach zdjęciowych wzięło udział dwanaście kobiet, rozpoznawalnych w branży tatuażu; środowisku, jakie jeszcze do niedawna uważano za zdominowane przez mężczyzn. Ich drugie oblicze uchwyciła Agata Mądrachowska, odpowiedzialna za zdjęcia do kalendarzy „Juniorink Women 2019” czy „Juniorink Women vol. 6” . Tym razem uwieczniła piękno i wyjątkowość modelek na czarno-białych fotografiach.
Z kolei po drugiej stronie obiektywu znalazły się: Julia Szewczykowska, Arletta Rykaczewska, Irena Kovalchuk, Malina Stećko, Kinga Wiktoria Kapica, Ada Snochowska, Michalina Bolach, Ashi Monster, Ania „Angie” Małachowska, Klaudia Michnik, Iza Czarnecka, Wiola Jakuczek. O makijaż i fryzury również zadbali profesjonaliści: Kinga Sobczak i Łukasz Szczepański Lookash.
M.W.: Czym kierowaliście się, dobierając osoby do współpracy nad kalendarzem?
W.S.: Przy wyborze osób do współpracy, kierowaliśmy się kilkoma kryteriami. Jeżeli chodzi o fotografa – i w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Agacie Mądrachowskiej – kierowaliśmy się zawodowym doświadczeniem oraz w szczególności, znajomością branży tatuatorskiej. Nasz wybór okazał się być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Agata z wyczuciem sportretowała wszystkie modelki. Jeśli zaś chodzi o wybór kobiet do sesji zdjęciowych, to kluczowym czynnikiem była ich rozpoznawalność na naszej, rodzimej scenie tatuażu.
Najważniejszy jest szczytny cel!
Oczywiście całemu przedsięwzięciu, poza stworzeniem produktu unikatowego pod względem estetycznym, przyświecał szczytny cel. Całkowity dochód ze sprzedaży kalendarza, zostanie przeznaczony na konto Fundacji Braci Collins. Dwaj młodzi bracia Grzegorz i Rafal Collins, pochodzący z Legnicy, którzy zbudowali od podstaw markę „Prestige Wrap and Customs” , w 2013 roku rozpoczęli działalność charytatywną. Nie mniej jednak nie ustają w działaniach, chcąc zrobić wiele więcej w kierunku polepszania sytuacji ludzi, którzy mieli w życiu nieco mniej szczęścia.
M.W.: Dlaczego padło akurat na Fundację Braci Collins?
W.S.: Powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na wybór Fundacji Braci Collins, było to, że jej założyciele – Rafał i Grzegorz Collins – są osobami wiarygodnymi, obdarzonymi w mediach dużym zaufaniem. Jednocześnie kultura tatuażu jest bliska Braciom Collins i można powiedzieć, że nadajemy na tych samych falach. Rafał i Grzegorz mają ogromne serca i razem z nimi chcemy pokolorować świat osób, które tego potrzebują. Wierzymy, że pieniądze pozyskane ze sprzedaży kalendarza przyniosą wiele dobra.
Niezależnie od tego, czy jesteście fanami sztuki tatuażu, czy po prostu doceniacie artystyczny walor kalendarza – warto dołożyć swoją cegiełkę do tej szczytnej inicjatywy. Kalendarz możecie zamówić poprzez internetowy sklep Skin Project.
Autor:
Marta Wierzba