Skip to main content
Autor fotografii w nagłówku: @eloninja

 

Trendy w tatuażu okiem… Inez Janiak

Styczniową serię artykułów o noworocznych trendach w tatuażu rozpoczynamy rozmową z Inez Janiak – tatuatorką oraz właścicielką łódzkiego studia Inne Tattoo. Czy jej zdaniem miniony rok był naprawdę niekorzystnym okresem dla całej branży? A może umożliwił tatuatorom rozwój artystyczny i pozwolił na nowo odkryć radość z tworzenia własnej sztuki? Jedno jest pewne; w 2021 roku, bogatsi o nowe doświadczenia, będziemy tatuować się dużo bardziej świadomie!


Refleksja nad minionym rokiem

M.W.: Jak z twojej perspektywy minął 2020 w branży tatuażu?

I.J.: Niestety, jestem w stanie wymienić więcej minusów niż plusów i myślę, że pod tym względem każdy się ze mną zgodzi. Te “minusy”, będziemy odczuwać jeszcze przez kolejny rok, bo jak doskonale wiemy – branża stanęła na 3 miesiące. Nie wszyscy byli na taką sytuację przygotowani. Zdaję sobie sprawę, że część właścicieli nie miała nawyku odkładania pieniędzy “na czarną godzinę”, przez co dużo salonów tatuażu, które pootwierały się w ostatnich latach, upadło. Moim zdaniem ich założycielom brakowało umiejętności właściwego zarządzania studiem, a rezydentom – stałej bazy klientów, która jest niezwykle ważna i mówię to z perspektywy właścicielki takiego lokalu. Lockdown po prostu zweryfikował rynek. Oczywiście współczuję tym ludziom, ponieważ nie życzę nikomu, aby kiedykolwiek musiał podejmować podobną decyzję. Poza tym, potraktowano nas bardzo niesprawiedliwie. Rząd działał chaotycznie, nie stosując sensownej argumentacji w rozmowie z nami, przez co stracił nasze (i tak już kruche) zaufanie. Do tej pory odczuwamy skutki pandemii; chociażby w postaci luk w grafiku. Więcej osób odwołuje wizyty ze względu na swój stan zdrowia lub brak środków na opłacenie sesji zarezerwowanej kilka miesięcy wcześniej. W końcu, nie tylko tatuatorzy nie mogli pracować. Część naszych klientów również potraciła stanowiska lub nie mogła wrócić do pracy przez dłuższy czas, co odbiło się na ich zarobkach.

Pozytywnym akcentem z pewnością była solidaryzacja branży; chociaż myślę, że część tatuatorów może się ze mną nie zgodzić w tej kwestii. Uważam jednak, iż sporo razem zdziałaliśmy. Nawet nasi klienci okazywali wsparcie podczas tych 3 miesięcy przestoju. Część z nich chciała zarezerwować termin, wpłacając zadatek…, jednak sytuacja była na tyle niepewna i dynamiczna, że w swoim studiu nie umawiałam ich na późniejsze terminy. Sporo osób zdecydowało się więc kupić obraz lub print autorstwa ich ulubionego artysty. Myślę, że miniony rok nauczył nas, tatuatorów, doceniać czas poświęcony na doskonalenie swoich umiejętności poprzez malowanie czy rysowanie. Klientom z kolei dużo łatwiej dostrzec prawdziwie artystyczny aspekt naszej działalności. Sama zdecydowałam się wykonywać rysunki na zamówienie, bo…, jestem osobą, która bez pracy wariuje!


Trendy w tatuażu

M.W.: Czy jako tatuatorka zauważyłaś, że jakieś konkretne style lub techniki zyskały na popularności w minionym roku? 

I.J.: Wydaje mi się, że styl graficzny oraz sketch zyskały na popularności. Ludzie również szukali artystów specjalizujących się w handpoke. Na realizmy zawsze był popyt i to się nie zmieniło. W zasadzie… to był dziwny rok. Nie zauważyłam, żeby coś nowego zdominowało scenę tatuażu.

M.W.: Uważasz, że będą one nadal aktualne przez kolejne 12 miesięcy? A może już zaczyna się coś zmieniać? 

I.J.: To jest loteria. Nie da się wszystkiego przewidzieć. W każdej branży tak jest; nagle do środowiska wkracza ktoś, kto kompletnie wywraca wszystko do góry nogami. Łamie dotychczasowe zasady i zyskuje popularność oraz jest przez wszystkich rozpoznawalny. Później oczywiście przychodzą naśladowcy lub ręcz “kopiści”

M.W.: Czy w ogóle możemy mówić o czymś takim jak “moda” w tatuażu?

I.J.: Tak, zdecydowanie! Przez jakiś czas na topie były znaki nieskończoności (notabene: niektórzy do tej pory je sobie robią), czasy świetności przeżywały również tribale. Teraz na popularności zyskują dziary stylizowane na więzienne, czyli ignoranty. Prosta forma. Klienci wolą zrobić sobie kilka mniejszych tatuaży, a nie jeden obejmujący całe ciało projekt i powiem szczerze, że osobiście bardzo mi się to podoba. Młodzież najczęściej decyduje się na takie dziarki. Gdybym miała możliwość ponownego wytatuowania się – postawiłabym na wiele, małych wrzutek, które razem tworzyłyby spójną całość. Co pewien czas możemy zaobserwować zmiany. Kolejne fascynacje innym nurtem w sztuce tatuażu. Wcześniej wspomniany przeze mnie tribal, teraz znów przeżywa swój renesans – i to nawet w kolorowym wydaniu! Więc na pewno możemy mówić o pewnej sezonowości oraz modzie na konkretne wzory czy style.

M.W.: Jak myślisz, przed jakimi wyzwaniami staną artyści oraz właściciela salonów tatuażu w 2021 roku? Masz dla nich jakąś radę?

I.J.: Cóż, bycie artystą to nie splendor, fejm i masa pieniędzy (śmiech)! Z drugiej strony skończyły się czasy, w których artysta przymierał głodem, żyjąc wyłącznie o chlebie i wodzie. W marcu zeszłego roku nikt nie wiedział, jak długo potrwa lockdown. Powiem więcej; nie spodziewaliśmy się, że ktoś w ogóle może zabronić nam pracować przez tak długi okres! Myślę, że ta niepewność i konieczność sięgnięcia po swoje oszczędności, żeby przetrwać, uświadomiła co po niektórym, iż życie tatuatora nie jest usłane różami. Prowadzenie własnego biznesu, nawet w takiej branży jak tatuatorska, to nie wieczna impreza. Wymaga umiejętności rozsądnego zarządzania ludźmi oraz finansami. Ten, kto widzi w prowadzeniu własnego studia jedynie zarobek… po prostu nie przetrwa. Oszczędzanie to coś, co powinno nam wszystkim wejść w nawyk. Poza tym musimy nauczyć się snuć dalekosiężne plany, nawet w tak niepewnych i dziwnych czasach.


Jeśli po zapoznaniu się z opinią ekspertki macie ochotę na więcej, zachęcamy lektury poprzedniego wpisu o trendach w tatuażu, który pojawił się w grudniu. Śledźcie bloga, aby pozostać na bieżąco ze wszystkimi newsami (nie tylko) w temacie trendów w tatuażu – to wiedza, która z pewnością pozwoli Wam podjąć świadomą decyzję o wykonaniu nowej dziary; w profesjonalnym studiu, pod okiem doświadczonego artysty.


Przydatne linki