Wydziarane Mamy – Dzień Matki w INKnews.co
Zastanawiasz się, czy tatuaże powinny mieć jakieś ograniczenia? A może sam myślisz, że niektórym osobom, nie przystoi mieć całych, wydziaranych rąk? W INKnews chcemy łamać właśnie te stereotypy! Fakt, że posiadamy na swoim ciele dziary, nie umniejsza naszych kompetencjom, a niestety, mimo XXI wieku, nadal możemy się spotkać właśnie z takim rozumowaniem.
Z okazji dzisiejszego, wspaniałego święta, jakim jest Dzień Matki, przychodzimy do was z kilkoma historiami wydziaranych mam.
- Jak postrzega je środowisko?
- Czy spotykają się z ciekawymi i niecodziennymi komentarzami od osób trzecich?
- A może ich pociechy, już od najmłodszych lat są zaciekawione ozdobami na ciele swojej mamy?
Zostań z nami i poznaj ich inspirujące historie!
“Ooo, bo ja myślałam, że to są pieczątki…”
O odpowiedzi na moje pytania, związane z wydziaranymi mami, zapytałam między innymi na grupach tatuażaowych na Facebooku. Jako pierwsza odezwała się do mnie Ola, która nie tylko pełni rolę mamy, ale także sama jest tatuażystką.
“Jak zapisywałam córcię do żłobka to Pani Dyrektor zauważyła moje tatuaże na palcach (są okrągłe) i powiedziała:
„O widzę, że Pani też pracuje z dziećmi.”
Ja odpowiedziałam, że nie i właściwie prowadzę studio tatuażu; na co ona odrzekła:
“Oooo bo ja myślałam, że to są pieczątki” 😅
Inna sytuacja: mój synek mówi do mnie, że moje tatuaże nie są prawdziwe, bo się nie zmywają 😅 Syn też uwielbia kolorować i przytulać się do moich tatuaży na rękach 😊 Często także bierze długopis i “robi dziary” sobie i mi. “
Możliwe, że rośnie nam kolejny artysta tatuażu? 🤔
“Własne studio tatuażu to nie tylko praca – to całe nasze życie, a dziewczynki są tego częścią..”
Na naszym Instagramie INKsearch.co, co jakiś czas udostępniamy historie miłośników dziarania. Przeglądając archiwalne posty, przypomniałam sobie o artystce tatuażu z Torunia – darkcrapsoul, która jest także i mamą wspaniałych dzieci i już wcześniej, podzieliła się z nami kilkoma słowami o sobie.
“Z perspektywy wydziaranej mamy, większość społeczeństwa reaguje na mnie takim dziwnym wyrazem twarzy – tak, jakby nie do końca pasował im ten wizerunek do obrazu rodziny. Ludzie “mierzą cię wzrokiem” bez końca. Widzą matkę i ojca, oboje z wydziaraną twarzą i głową, włosy czarne, outfit czarny, a obok dwie małe blondyneczki przy nodze – nie da się ukryć, to dość niecodzienny obrazek współczesnej rodziny. Moje dziewczynki, już złapały zamiłowanie do tatuaży: Nastka (7 lat) i Gabi (3 lat), stale malują po sobie pisakami, robiąc swoje dziary i sprawia im to dużo radości. Nastka często wychodzi z przedszkola z pomalowanymi markerem znaczkami na twarzy, a Gabi dodatkowo bazgra po lalkach.
Mam także ciekawą anegdotę z pierwszych dni w przedszkolu Nastki. Kiedy starsza córka poszła do przedszkola, opowiadała, że jej mama i tata robią “malu malu”. Po jakimś czasie jedna z pań powiedziała nam, że dopóki nas nie zobaczyła, myślała że cały czas “latamy z wałkiem” i robimy remonty 🤣
Własne studio tatuażu to nie tylko praca – to całe nasze życie, a dziewczynki są tego częścią. Mamy w studiu „domowy salon”, gdzie często obie wpadają po przedszkolu i uwielbiają to miejsce 🖤”
Jeśli chcecie zobaczyć ich barwny świat, przybywajcie do Torunia i wpadajcie do studia Intruz Ink Tattoo & Piercing Toruń!
“Moja najstarsza córka, kiedy była młodsza, zawsze zachwycała się moimi „rysunkami””
O zdanie zapytałam się także i Patrycji, która zachwyciła mnie swoim Instagramem.
“Myślę, że obecnie ludzie nie mają problemu z tatuażami u innych osób; u matek także 😉 Coraz rzadziej zdarza mi się słyszeć : „jak będziesz z tym wyglądać na starość” 😂.
Jak natomiast tatuaże odbierają dzieci? Moja najstarsza córka, kiedy była młodsza, zawsze zachwycała się moimi „rysunkami” – bardzo lubiła kolorować kredkami moje tatuaże. Powtarzała także, że jak będzie duża, to zrobi sobie dokładnie takie same.
Młodsi nie znają mamy “bez rysunków na ciele” i dla nich jest to zupełnie naturalne, że je mam!
Za to moja siostrzenica, gdy miała około trzech lat, weszła do łazienki pewnego razu, gdy akurat myłam włosy i zmartwiona powiedziała „uważaj ciociu, bo sobie zmyjesz te nutki” (mam je wytatuowane za uchem) 😉”
To chyba idealny przykład na to, że mimo wszystko, tatuaże powoli przestają dziwić ludzi i zwiększa się akceptacja na dziary w różnych sferach życia.
“Mamo, kiedy dorosnę, będę mieć swoje własne studio tatuażu!”
Następną historię znam z pierwszej ręki. Chcecie dowiedzieć się, jak zajawka do tatuażu rodzica, zrodziła pomysł na biznes w głowie dziecka?
“Na swój pierwszy tatuaż, musiałam iść razem z młodszą córką. Na szczęście tataużystce nie przeszkadzał ten fakt, a sama córa, była bardzo zadowolona takim obrotem spraw 😂. W trakcie sesji, była bardzo zafascynowana tym, co się dzieje. Podczas gojenia tatuażu, pomagała mi w pielęgnacji i często powtarzała “jeju, jaki piękny”.
Z każdą kolejną dziarą, było już tak samo. Córka, z zachwytem patrzy na każdy tatuaż, czy to u mnie, czy u starszej siostry. Swego czasu, uwielbiałyśmy także oglądać program o tatuażach w TV. To wszystko spowodowało, że ośmioletnia dziewczynka, marzy już o zastaniu tatuażystką i dokładnie wie, co będzie dziarać oraz jak będzie wyglądało jej studio, a swoje plany opowiada każdemu z wielkim uśmiechem na twarzy.”
Z dumą mogę tylko dodać, że doskonale znam tego zdolnego dzieciaka.