- Akutorka fotografii: Klaudia Kękuś
Reklamacja tatuażu – przeczytaj zanim wykonasz!
Ze względu na specyfikę branży często zapominamy, że cały proces rezerwacji i wykonania tatuażu opiera się na relacji konsument-usługodawca. Dlatego wiele osób zastanawia się, czy tatuaż można zareklamować? W jakich sytuacjach możemy żądać odszkodowania za dziarę, która zamiast zdobić… szpeci?
Prawo do reklamacji przysługuje również klientom salonów tatuażu, którzy w świetle obowiązujących przepisów, są konsumentami. Oznacza to, iż ich interesy chroni prawo konsumenckie. Decydując się na nową dziarę, oczekujemy konkretnego rezultatu. Przed wykonaniem tatuażu podejmujemy szereg czynności, mających na celu minimalizację ryzyka związanego z koniecznością wykonania poprawki lub… stania się posiadaczem wzoru, który już ktoś kiedyś wykonał. Aby dowiedzieć się więcej o prawie autorskim i plagiatach w tatuażu, przeczytaj wpis na stronie INKsearch.co, w którym komentarza udzieliła nam Anna Skuza – radca prawny, wspierający branżę tattoo i beauty.
Reklamacja tatuażu – wszystko co musisz wiedzieć
Tym razem poprosiliśmy autorkę bloga “Prawo Tuszu” o udzielenie komentarza w sprawie reklamacji tatuażu. Czego może domagać się klient, który nie jest zadowolony z finalnego efektu sesji, za którą niemało zapłacił?
M.W.: Na jakiej podstawie klient salonu tatuażu może wystosować reklamację i w jaki sposób może ją złożyć?
A.S.: Powszechnie używane określenie „reklamacja” oznacza najczęściej możliwość skorzystania przez klienta z instytucji rękojmi wskazanej w kodeksie cywilnym. Umowa o tatuaż jest umową o dzieło, czyli umową rezultatu. Zgodnie z art. 638 ust. 1 kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za wady dzieła (w naszym przypadku tatuażu), stosuje się odpowiednio przepisy o rękojmi przy sprzedaży. Odpowiednio oznacza, że stosujemy je z uwzględnieniem różnic między tym, co określają dane poszczególnych umów; w przypadku tatuażu dzieło dopiero powstanie i ma służyć zaspokojeniu indywidualnej potrzeby klienta, co ma wpływ na możliwe roszczenia. W uproszczeniu – proces reklamacji tatuażu przebiega na podobnej zasadzie jak każda inna reklamacja; na przykład butów.
W warunkach idealnych studio udostępnia klientowi wzorzec reklamacji; w praktyce taka sytuacja raczej się nie zdarza. Nie oznacza to jednak, że nie możemy jej wnieść; dokument składamy na piśmie, wskazując czego się domagamy. Jasne sprecyzowanie naszych żądań jest bardzo ważne. Reklamację możemy zanieść do studia osobiście, albo wysłać pocztą (koniecznie za potwierdzeniem odbioru). Niezależnie od sposobu doręczenia pamiętajmy, by zachować kopię pisma reklamacyjnego. Jeśli zanosimy dokument osobiście, poprośmy o podpis osobę, która przyjęła pismo; poświadczenie odbioru wraz z datą powinno znaleźć się na naszym egzemplarzu. W przypadku wysyłki pocztą dowodem będzie tak zwana „zwrotka”.
Klient może reklamować tatuaż, jeśli ma on wady fizyczne albo prawne.
Wady fizyczne tatuażu oznaczają, że nie został on wykonany zgodnie z umową. Dlatego tak istotne jest jej podpisanie. Najlepiej załączyć do pisma zaakceptowany projekt, zanim trafi on na naszą skórę. Gdyby doszło do sporu, zarówno klient jak i tatuator mają dowody, dzięki którym można łatwo zweryfikować rezultat pracy z oczekiwanym efektem. Warto wspomnieć na tym etapie, że umowa o tatuaż nie wymaga formy pisemnej dla swej ważności; dokument pełni funkcje głównie zabezpieczającą i rzadko możemy go spotkać w formie pisma. Za dowód może więc posłużyć nam korespondencja (maile czy wymiana wiadomości poprzez komunikatory internetowe), w której ustaliliśmy szczegóły dotyczące sesji oraz samego tatuażu.
Obecna praktyka umożliwia nam zobaczenie gotowego projektu dopiero w dniu jego wykonania. Jeśli więc nie doszło do zawarcia umowy pisemnej, możemy zapytać tatuatora o zgodę na wykonanie zdjęcia wzoru. To także najlepszy moment na zgłoszenie swoich uwag; nie gódźmy się na coś, co nam nie odpowiada tylko dlatego, że głupio nam odmówić, czekaliśmy na termin rok, albo przejechaliśmy pół Polski do wymarzonego artysty. Pamiętajmy – brak uwag oznacza akceptację projektu. Podobnie powinniśmy postąpić jeśli w trakcie tatuowania coś nam nie odpowiada.
Wadami fizycznymi tatuażu są zarówno błędy w sztuce, jak i niezgodność tatuażu z projektem, na który umówiły się strony. Błąd w sztuce to między innymi: „przeoranie”, (czyli zbyt głębokie wbicie tuszu w trakcie tatuowania), wady związane z estetyką wykonanego tatuażu, (przykładowo nierówno poprowadzone, „roztrzęsione” linie lub zbyt gruby kontur), a w niektórych przypadkach, brak symetrii czy nieudolne przejścia kolorystyczne.
Wada fizyczna odnosi się także do wyglądu samego wzoru i może polegać na wykonaniu innego projektu niż ten, jaki zaakceptowaliśmy. Pamiętajmy jednak, że delikatne modyfikacje, wynikające z dopasowania wzoru do naszej budowy anatomicznej, są dopuszczalne
Znaczne różnice wynikają raczej z braku techniczno-plastycznych umiejętności tatuatora, w wyniku których nie otrzymujemy tatuażu zgodnego z wcześniejszymi założeniami; chcieliśmy realistycznie wyglądającego wilka, jednak efekt końcowy nie pozwala na ustalenie czy tatuaż faktycznie go przedstawia.
Wady prawne wynikają między innymi z braku praw autorskich tatuatora do wykonywanego wzoru. W dużym uproszczeniu chodzi o sytuację, w której tatuator nie jest autorem projektu i jednocześnie nie posiada autorskich praw majątkowych do jego wykonania (czyli dopuszcza się plagiatu).
Wady tatuażu – podstawa reklamacji
Wady fizyczne | Wady prawne | Błędy w sztuce: zbyt głębokie wbicie tuszu, brak symetrii wzoru czy nieudane przejścia kolorystyczne | Brak autorskich praw majątkowych tatuatora do wykonywanego wzoru; plagiat |
---|---|
Znaczna niezgodność z oryginalnym projektem |
M.W.: Czego możemy się domagać od tatuatora lub studia tatuażu w ramach reklamacji usługi?
A.S.: Jeśli tatuaż został wykonany w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, klienci mogą żądać:
- zwrotu pieniędzy – składając oświadczenie o obniżeniu ceny.
- poprawienia wykonanego tatuażu – na koszt tatuatora bądź studia, przez artystę, który jest autorem wzoru lub przez innego rezydenta danego salonu. Drugi wariant tyczy się sytuacji, w jakich utraciliśmy zaufanie do autora reklamowanego tatuażu.
- usunięcia wady wykonanego tatuażu – na koszt tatuatora bądź studia.
Ponieważ całkowite usunięcie tatuażu co do zasady nie jest możliwe, w grę wchodzi pokrycie kosztów zabiegów laserowych (mających rozbić barwnik i w konsekwencji zmniejszyć jego widoczność), ale również cena coveru niechcianego wzoru. Niemniej jednak takie żądania, ze względu na wysokie ceny, są mniej oczywiste. Co do zasady, mamy 2 lata od momentu wykonania usługi na złożenie reklamacji, dotyczącej wady fizycznej. Oczywiście im szybciej to zrobimy tym lepiej.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że czasami studia tatuażu stosują niedozwolone klauzule umowne w swoich regulaminach. Przykładem takich klauzul są następujące zapisy:
- „Studio nie ponosi odpowiedzialności za wykonany tatuaż.”
- „Klient oświadcza, że zrzeka się prawa do reklamacji tatuażu.”
- „Tatuaż można reklamować w okresie 30 dni od dnia wykonania tatuażu.”
Zapisy mniej korzystne niż obowiązujące w Polsce prawo chroniące konsumentów, nie są wiążące dla nas, jako klientów. Możemy je zignorować i reklamować tatuaż. Co ważniejsze – tatuaż możemy reklamować nawet jeśli nie został wykonany w lokalu dostosowanym do świadczenia tego typu usług; na przykład w mieszkaniu tatuatora. Mamy do tego prawo również wtedy, kied tatuażysta nie prowadzi oficjalnie działalności gospodarczej; o ile oczywiście była to usługa za którą zapłaciliśmy.
Tatuator ma 14 dni na ustosunkowanie się do Twojej reklamacji, a jeśli tego nie zrobi, w świetle prawa oznacza to, że uznał roszczenie za uzasadnione. Dlatego tak ważne jest pisemne złożenie reklamacji.
A co w sytuacji kiedy zdecydujemy się na tatuaż nie u doświadczonego tatuażysty, a praktykanta? Cóż, po pierwsze przed rezerwacją sesji u początkującego artysty, powinniśmy zostać o tym poinformowani. Po drugie, właściciel studia musi przygotować odpowiednią umowę, zawierającą pouczenia i oświadczenia klienta o świadomości ryzyka związanego z wykonaniem tatuażu u osoby uczącej się. Jakkolwiek irracjonalnie to nie brzmi – w niską cenę usługi wliczone są koszty błędów praktykanta. Dlatego chęć zaoszczędzenia nigdy nie powinna być naszym głównym czynnikiem motywacyjnym. Warto porządnie przemyśleć decyzję o nowym lub kolejnym tatuażu.
Reklamacja czy wyłudzenie?
Jeśli do uszkodzenia wzoru doszło nie z winy konsumenta, a tatuażysty, mamy prawo żądać odszkodowania. Niekiedy jednak trudno wyczuć, gdzie leży cienka granica między realną potrzebą rekompensaty wyrządzonych krzywd, a zwykłą chęcią wyłudzenia pieniędzy. Doświadczony tatuator wie, w jaki sposób goją się jego prace. Wie też kiedy do nieprawidłowości mogło dojść z winy klienta. Jak często dochodzi do nadużyć prawa do reklamacji tatuażu?
M.W.: Czy spotkałaś się w swojej karierze z próbą nadużycia prawa do reklamacji tatuażu przez którąś ze stron?
A.S.: Dostaję kilkadziesiąt zapytań tygodniowo o reklamacje tatuażu i w 99% przypadków przychodzą one od niezadowolonych z usługi klientów (pozostały 1% to studia, które pytają, co mają zrobić w przypadku takiego roszczenia). Autorem każdego z tych maili jest prawdziwy człowiek, który subiektywnie czuje się oszpecony. Ludzie przysyłają zdjęcia tych tatuaży, jednak trzeba brać pod uwagę, że to nie jest wystarczający dowód. Wcale nie chodzi o to czy według mnie, albo ciebie, dany tatuaż jest dobry, tylko o to, czy jest tym na co umawiały się strony i został wykonany zgodnie ze sztuką. Gusta są różne, mamy też mnóstwo stylów tatuażu. I o ile możemy dość łatwo stwierdzić wady, wynikające braku umiejętności – jak rozlany pod skórą tusz czy „przeoranie” – tak udowodnienie, że wzór nie jest zgodny z tym, na co się umawialiśmy, nie należy do najprostszych.
Odpowiadając na pytanie, widziałam dosłownie kilka zdjęć tatuaży, które osobiście uznałbym za prawidłowo wykonane, ale klient był niezadowolony. Wierzę jednak, że te pojedyncze przypadki nie były próbami nadużycia, a wynikały z tylko prawdziwych odczuć danej osoby. Warto przyjrzeć się skali zjawiska. Studiów tatuażu jest teraz mnóstwo; znajdziemy je praktycznie na każdym rogu większego miasta. Mamy wspaniałych artystów na polskiej scenie tatuażu, ale nie okłamujmy się: wraz z popularnością tatuowania wzrasta liczba nieprofesjonalnych salonów. Część osób nie opanowała jeszcze dobrze pracy z maszynką, a bierze się za tatuowanie ludzi. Swoją drogą…, chętnych na „tatuaż po taniości” nie brakuje i na ten temat przegadałam już godziny z tatuatorami z zaprzyjaźnionych studiów. Okazało się, że część ludzi nie lubi płacić nie tylko za pracę prawnika (śmiech), ale i tatuatora! „Tanio” wiąże się także z pewnymi konsekwencjami. Jako klienci mamy prawo wykonać tatuaż u kogo chcemy. Jednak warto najpierw zapoznać się z portfolio artysty, ponieważ prawdopodobnie będziemy mogli od niego oczekiwać pracy na podobnym poziomie. Nieracjonalne są oczekiwania, że za 100 złotych dostaniemy coś, za co tatuażysta z wieloletnim doświadczeniem bierze 1500 złotych. Klienci też ponoszą konsekwencje swoich wyborów. Jeśli jednak ktoś myśli, że nieudane tatuaże powstają tylko w przypadkowych studiach, albo u artystów pracujących po domach – niestety też jest w błędzie.
M.W.: Jakie konsekwencje prawne może ponieść tatuator lub studio, które nie uzna reklamacji klienta? Zakładając oczywiście uczciwość konsumenta.
A.S.: Przyjmując, że klient ma rację, w zależności od jego roszczeń i sprawności pełnomocnika, studio w przypadku przegranej rozprawy sądowej będzie musiało, poza spełnieniem roszczeń klienta, pokryć koszty sądowe, na które składają się:
- opłata sądowa,
- koszty zastępstwa procesowego (zryczałtowane wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika, jeśli klient takiego miał)
- koszty biegłego sądowego – jeśli został powołany.
Dla lepszego zrozumienia przyjmijmy, że został wykonany tatuaż średniego rozmiaru niezgodny z umową – nie da się go zakryć, klient musi poddać się 5 zabiegom laserowym żeby rozjaśnić go pod cover:
Tatuaż kosztował klienta 1900 złotych. Sesje laserowego usuwania to cena 3250 złotych, inny artysta weźmie za cover 2400 złotych. Dodatkowo klient żąda zadośćuczynienia za oszpecenie, ból związany z laserowym usuwaniem i pogorszenie swojego stanu psychicznego ze względu na utratę pewności siebie – wycenił to na 9000 złotych. Podsumowując, klient żąda łącznie od studia kwoty 16500 złotych. Opłata sądowa od tej kwoty wyniesie 828 złotych (5% wartości przedmiotu sporu), wynagrodzenie biegłego będzie wynosić prawdopodobnie od 1000 złotych do 3000 złotych, a zryczałtowane wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika 3600 złotych Czyli do kwoty roszczenia musimy jeszcze dodać minimum 5428 złotych. Łącznie daje nam to 21928 złotych, a do tego trzeba jeszcze dodać koszty, które poniesie studio na wynagrodzenie swojego pełnomocnika (jeśli będzie z niego korzystać).
Przedstawiona opcja jest tylko przykładem. Za każdym razem musimy dokonać indywidualnej oceny stanu faktycznego i możliweych roszczeń.
Klientom radzę dziarać się z głową, a jeśli coś pójdzie nie tak, zwrócić się do profesjonalnego pełnomocnika, który pomoże ocenić czy te roszczenia są zasadne oraz oceni możliwości dowodowe. Trzeba bowiem pamiętać, że w sądzie ten ma rację kto może ją udowodnić. A jeśli wytoczysz powództwo i przegrasz (czyli innymi słowy: nie udowodnisz swoich roszczeń), to ty poniesiesz koszty swojego pełnomocnika, wszystkie koszty sądowe i koszty pełnomocnika studia. Trzeba o tym pamiętać, zanim zdecydujemy się skierować sprawę na drogę sądową. Z tego powodu uważałabym też na prawnika, który obiecuje wygraną i namawia do wniesienia powództwa zanim dobrze zapozna się ze sprawą. Jeśli nie możemy pozwolić sobie na opłacenie profesjonalnego pełnomocnika, który zajmie się reklamacją, warto zwrócić się o pomoc do właściwego naszemu rejonowi, miejskiego rzecznika praw konsumenta.
Nieznajomość prawa szkodzi; tak samo jak niewiedza dotycząca zasad, jakimi rządzi się sztuka tatuażu. Aby uniknąć nieprzyjemności związanych z reklamacją tatuażu, warto być świadomym konsumentem i odpowiedzialnie podchodzić zarówno do rezerwacji sesji tatuażu, jak i pielęgnacji dziary. W końcu tatuaż ma być ozdobą na całe życie!