Historia tatuażu – powrót do korzeni sztuki
Kim był pierwszy wytatuowany człowiek? Od ilu lat ta praktyka jest znana ludzkości? Na przestrzeni tysiącleci sztuka trwałego pokrywania ciała przeżywała swoje wzloty i upadki. „Jeśli [tatuaż] zniknie pewnego dnia, nie będzie to wielka strata” – pisał Maurice Boigey. Na początku XX wieku, większość europejskiego społeczeństwa podzielała zdanie francuskiego lekarza i badacza. Obecnie trudno byłoby znaleźć osoby, które zgodziłyby się z takim stwierdzeniem! Jak do tego doszło? Aby się dowiedzieć, musimy cofnąć się w czasie…
(Pra)historia tatuażu
…do epoki paleolitu (a dokładniej paleolitu górnego, obejmującego lata od 40 do 14 tysięcy lat p.n.e.). Naukowcy podejrzewają, że znajdowane w grobowcach barwniki pochodzenia mineralnego, mogły służyć zarówno do mumifikowania szczątek zmarłych, jak i trwałego ozdabiania ciała podczas rytuału tatuażu. Czerwony barwnik, pozyskiwany z ochry, był bowiem kojarzony ze sferą sacrum, a więc używano go przy obrządkach, mających religijny charakter. Niektórzy uczeni zakładają również, że człowiek mógł wykorzystywać naturalne barwniki do tworzenia malowideł naskalnych. Jednak, ze względu na brak innych, namacalnych dowodów, początków sztuki tatuażu upatruje się z znalezisku dwójki niemieckich turystów, zwiedzających Alpy Wschodnie.
19 września 1991 roku, małżeństwo Helmut i Erika Simon odkryli szczątki człowieka, przemierzając szlaki lodowca Similaun. Przypadkowe znalezisko szybko zostało poddane badaniom naukowców, którzy ochrzcili naszego praprzodka imieniem Ötzi. Jego wiek datuje się na okres od 3350 do 3100 roku p.n.e., a więc mumia liczy sobie około 5300 lat. Ze względu na to, że Ötzi został znaleziony przez turystów na wysokości 3210 m.n.p.m., jego szczątki „zakonserwowała” niska temperatura, co umożliwiło ich dokładne oględziny. Nasz przodek posiadał znaki w kilku miejscach na ciele: stawach skokowych, kolanach, dolnej część pleców, nadgarstkach oraz łokciach. Tatuaże przyjęły formę prostych symboli – ciągu kresek lub kropek – i prawdopodobnie miały pełnić funkcje lecznicze oraz ochronne. Naukowcy przyjęli taką narrację, ze względu na zbieżność rozmieszczenia symboli na ciele Ötzi’ego z punktami, które poddaje się nakłuwaniu igłami podczas zabiegów akupunktury. Obecnie mumię można podziwiać w Muzeum Archeologicznym we włoskim Bolzano.
Podobne odkrycia zmumifikowanych ludzkich szczątek odnaleziono w Egipcie, a dokładnie w mieście Gebelein. Grupa brytyjskich badaczy dzięki specjalistycznym technikom datowania radiowęglowego stwierdziła, że dwie mumie – mężczyzna i kobieta – żyli między 3351 a 3017 rokiem p.n.e. Jeden z symboli na ciele mężczyzny przedstawia byka z długim ogonem, a drugi owcę. Z kolei mumia kobiety ma aż 4 tatuaże, razem układające się w symbol zbliżony do litery S. Drugi motyw przedstawia specjalne pałki, używane przez Egipcjan w tańcu rytualnym. Są to wzory typowe dla sztuki okresu predynastycznego w Egipcie. Pigment, który wtłoczono pod skórę to najprawdopodobniej sadza.
Jeden z duńskich archeologów, Sophus Müller, żyjący na przełomie wieków XIX i XX stwierdził, że już w epoce brązu na terenach Europy Północnej tatuaż był człowiekowi dobrze znany. Świadczyć miały o tym znaleziska z tych terenów; delikatne, drobne igły wykonane z brązu. Jego teorii nie można jednoznacznie obalić, ani też jednoznacznie potwierdzić. Z pewnością były to narzędzia umożliwiające naszym przodkom bardzo precyzyjne działania, a więc mogły być stosowane w ceremoniach tatuowania. Innymi, niezwykle ciekawymi znaleziskami są kobiece figurki, które na piersiach, pośladkach oraz ramionach miały wyryte geometryczne ornamenty. Artefakty znajdowano w różnych częściach Europy Południowej, między innymi we Włoszech i Rumunii. Ich wiek ciężko precyzyjne oszacować, dlatego przyjęło się mówić, że pochodzą one z okresu zwanego neolitem, datowanego na lata 4000 do 1700 p.n.e.. Współcześni archeolodzy twierdzą, że wykopaliska odnalezione w miejscach rozwoju największej prehistorycznej cywilizacji Europy, kultury Vinča, wskazują na wysoki stopień wyrafinowania oraz zamiłowanie do kultury i sztuki.
Starożytność
Najwcześniejsze wzmianki o tatuażu pojawiają się w Biblii. Autorzy tego religijnego pisma niestety nie wyrażają się zbyt pochlebnie o tej praktyce. A zatem, co mówi Biblia o tatuażu? Najpopularniejszy tekst, do którego po dziś dzień duchowni czynią aluzje usiłując walczyć z popularyzacją sztuki trwałego ozdabiania ciała, pochodzi z Księgi Powtórzonego Prawa; ostatniej, 5-tej księgi Tory:
Nie będziecie nacinać skóry, ani strzyc krótko włosów nad czołem po umarłym”
Dlaczego w treści Świętej Księgi traktuje się o nacinaniu skóry? Otóż warto nadmienić, że praktyka rytualnego nacinania fragmentów ciała, jest prawdopodobnie starsza niż sam tatuaż. Człowiek, zanim odkrył, że wprowadzanie naturalnych barwników bezpośrednio pod skórę jest możliwe, stosował prymitywne, ostre narzędzia w rytualnych obrzędach skaryfikacji. Blizny, powstałe w procesie gojenia, formowały trwałe, często wypukłe wzory. Skaryfikacja pełniła funkcje sakralne oraz inicjacyjne, przykładowo.: wkroczenie młodego wojownika w okres dorosłości lub podkreślenie statusu duchownego/szamana/kapłana w danym plemieniu. Dlatego też badacze Biblii nie są zgodni co do tego, czy jej autorzy mieli na myśli tatuaż.
Wiele intersujących „twardych” dowodów na dostarczyli nam starożytni pisarze. W swoich przekazach wielokrotnie podejmowali tematykę trwałego ozdabiania ciała, dokonując charakterystyki tej formy, specyficznej dla ich kultury. Stąd też, dzięki Herodotowi wiemy, iż w starożytnej Grecji pełnił on funkcje stratyfikujące. Historyk w „Dziejach” podaje, że pewien niewolnik miał za zadania przekazać tajną informację w formie „żywego listu” wytatuowanego na głowie. Skazaniec wyruszył w drogę dopiero tedy, kiedy odrosły mu włosy. Herodot wspomina także, iż tatuowanie i wypalanie na ciele konkretnych symboli umożliwiało identyfikację członków bogatych rodów. Inny grecki dziejopisarz z wyspy Kos – Herondas – wspomina o tatuowaniu napisu „stichtus” niewolnikom. Jako że kultury starożytnych Greków i Rzymian wzajemnie się przenikały, znamienici władcy i filozofowie tacy jak: Juliusz Cezar, Cyceron czy Klaudiusz, wspominali o podobnej roli trwałych malunków na ciele w kręgach społecznych Cesarstwa Rzymskiego. Ponadto tatuaż był często spotykany wśród żołnierzy legionów rzymskich. Co ciekawe wolni obywatele Imperium mieli oficjalny zakaz ozdabiania swojego ciała malunkami, co usankcjonował jeden z władców, Konstantyn Wielki.
Do złej sławy tatuażu wśród większości kultur europejskich przyczynili się Hunowie. Koczowniczy lud z Mongolii, który w VI w n.e. najechał Zachodnią Europę. Jeden z rzymskich kronikarzy pisał, że „do tego stopnia pokrywali oni swoje twarze bliznami [w domyśle mogły być to zarówno skaryfikacje jak i tatuaże], że nie były one porośnięte wąsami czy brodami”. Azjatyccy wojownicy wzbudzali strach wśród wolnych mieszkańców Imperium nie tylko swym okrucieństwem, ale i wyglądem, co prawdopodobnie bardzo mocno rzutowało na późniejsze postrzeganie tatuażu jako przywary osób, pochodzących z marginesu społecznego.
Historyczne metody tatuowania
Źródła podają, iż w czasach prehistorycznych oraz starożytnych człowiek wypracował 3 możliwe techniki osadzania barwnika pod skórą. Jedna z nich przetrwała do czasów nam współczesnych i nadal stanowi element ceremonii tatuażu w niektórych kręgach kulturowych. Omówmy więc wszystkie metody po kolei:
- Pierwsza, najbardziej prymitywna, polegała na drapaniu skóry ostrym narzędziem. Następnie w powstałe tym sposobem rany wcierano naturalny barwnik, sporządzony ze sproszkowanego grafitu lub węgla.
- Druga wymagała zastosowania nieco bardziej precyzyjnych narzędzi. Ostrą igłą, z przewleczoną przez jej koniec nicią, wykonaną najczęściej ze ścięgna, wykonywało się nakłucia wzdłuż linii konturów. Nić była wielokrotnie moczona w czarnym barwniku podczas całej tej procedury.
- Trzecia metoda polegała na nakłuwaniu ciała specjalnym narzędziem. Do drewnianej rączki przytwierdzano fragmenty ostrych, rybich ości, zaostrzone kawałki kamieni lub muszli. Końcówkę narzędzia zanurzano w barwniku, a następnie ciągłym, rytmicznym ruchem nakłuwano skórę.
Jak łatwo się domyśleć Japończycy oraz ludy Oceanii na przestrzeni tysiącleci rozwinęli ostatnią z technik, opanowując sztukę tatuażu niemal do perfekcji na długo przed wynalezieniem elektrycznej maszynki.
Śledźcie kolejne wpisy z tej serii, oznaczone tagiem „historia tatuażu”. W kolejnej części przyjrzymy się bliżej wydarzeniom, które zmieniły postrzeganie tatuażu w średniowieczu oraz dowiemy się więcej o tej prastarej sztuce, praktykowanej wśród ludów słowiańskich oraz prawdziwych mistrzów tatuażu – Polinezyjczyków.
Źródło: Jelski Andrzej, „Tatuaż”, wyd. Kontrowers, Gliwice 2007r.