Julia Szewczykowska x Mo61
Czerń to barwa achromatyczna, nieposiadająca odcienia. Przez jednych uważana za kolor szlachetny, głęboki i przenikający; innym kojarzy się ze smutkiem czy żałobą. Cóż, mimo że doskonale współgra z niemal każdą barwą, czerń można określić mianem „niezrozumiałego koloru”, ze względu na jej złożoną, często wykluczającą się symbolikę. A więc… w jaki sposób zdefiniować coś, co wymyka się wszelkim wzorom i formułom? Może, aby pojąć doskonałość czerni, warto zaangażować więcej niż jeden zmysł w celu jej opisania?
Perfumy stworzone przez tatuatorkę
Do lektury dzisiejszego wpisu nie sposób podejść bezrefleksyjnie; co poniekąd sugeruje dość enigmatyczny wstęp. Zapewne niewielu entuzjastów sztuki tatuażu zaprząta sobie głowę wpływem barw na otaczającą ich rzeczywistość. W przeciwieństwie do artystów tatuażu. Tatuatorzy obcują z kolorami na co dzień, więc muszą doskonale je czuć i rozumieć. Ci, rezydujący w warszawskim Noir Tattoo Studio doskonale zdają sobie sprawę, że czerń jest wypadkową wszystkiego. Ten wyjątkowy lokal, mieszczący się w samym centrum stolicy przy ulicy Hożej 41/6c, będzie warto odwiedzić nie tylko ze względu na pracujących tam profesjonalistów. Właścicielka salonu, Julia Szewczykowska podjęła się współpracy z Mo61; perfumerią tworzącą zapachy dla osób ceniących niebanalne rozwiązania. Owocem tej kolaboracji jest wyjątkowy produkt – Noir Definition, który będzie można nabyć w studiu Julii.
M.W.: Jak pachnie Noir Definition? Co zainspirowało cię do stworzenia takiego połączenia?
J.Sz.: Pomysł na stworzenie perfum zrodził się z potrzeby zbliżenia do klienta jeszcze bardziej; zbudowania z nim wyjątkowej relacji. Zapach to umożliwia. Jest czymś mistycznym, wyjątkowym i poniekąd intymnym. Ludzie odwiedzający naszą pracownię są dla nas najważniejsi w związku z tym chciałam, by mogli wynieść z wizyty w studiu coś więcej – nosić na sobie „wspomnienie Noir”. Dlatego też zdecydowałam się skomponować własne perfumy, a nie zaprojektować kolejny gadżet, taki jak kubek czy długopis. Tak na dobrą sprawę zapach powstał kilka lat temu w wyjątkowym momencie mojego życia; stworzyłam go, kierując się swoimi ówczesnymi potrzebami. I tak jest do teraz. Jestem szczęśliwa, że mam tak piękne miejsce, wspaniałych pracowników i klientów, którzy cenią starania wszystkich tatuatorów, pracujących w Noir. Cóż… a żeby dowiedzieć się jak pachnie właścicielka, trzeba przyjść i się przekonać! (śmiech)
Tatuatorka, choć rozwinęła swoją karierę w Warszawie, pochodzi z Trójmiasta. W Gdańsku, pod okiem swojej mamy Dagmary stawiała pierwsze kroki, by następnie przenieść się do stolicy. Przez lata szlifowała swój talent pod okiem Juniora czyli Sebastiana Jaryszka – niekwestionowanej ikony polskiej sceny tatuażu. Cóż… dzięki takiemu przeszkoleniu oraz wrodzonej wrażliwości artystycznej, trudno odmówić Julii talentu i pasji.
Inspirująca osobowość tatuatorki z pewnością była jednym z powodów nawiązania współpracy między Mo61 Perfume Lab. Powstała w kwietniu 2014 roku marka hołduje bowiem zasadzie projektowania zapachów z nieprzeciętnymi osobami lub firmami, charakteryzującymi się niebanalnym podejściem do klienta. Mo61 ma na swoim koncie kolaboracje z: Nike, IQOS, magazynem Elle czy Hotelem Bristol w Warszawie. Ponadto perfumeria oferuje specjalne warsztaty i szkolenia wszystkim miłośnikom olfaktorycznych doznań.
M.W.: Czy przed stworzeniem zapachu uczestniczyłaś w warsztatach, organizowanych przez Mo61 PerfumeLab, aby dowiedzieć się więcej o komponowaniu własnych perfum?
J.Sz.: Nie uczestniczyłam w warsztatach, choć uważam, że to wspaniała inicjatywa, stworzona przez Mo61. Chciałam w pełni zaufać zmysłom, i wsłuchać się w swoje wnętrze przy tworzeniu tego zapachu.
Przy tworzeniu etykiety prostota i elegancja stanowiły priorytet. Dokładnie tak samo, jak zaaranżowano wnętrze studia Noir. Flakon zdobi czarno-czarna etykieta z subtelnie zaznaczonym logo po obu stronach. Perfumy Noir Definition dostępne są w pojemności 30 ml. Na ten moment autorska kompozycja Julii dostępna jest wyłącznie w studiu przy ulicy Hożej 41/6c.
M.W.: Zapach będzie dostępny wyłącznie w studiu, którego właścicielką jesteś? Jeśli perfumy będą cieszyły się dużym zainteresowaniem, planujesz stworzyć jeszcze inne kompozycje?
J.Sz.: Tak perfumy będą dostępne wyłącznie w moim studiu. W serii jest 10 sztuk perfum. Oczywiście, już w tym momencie snuję plany, dotyczące dalszej współpracy z Mo61. Chciałabym, by każda z dziewczyn z pracowni, skomponowała dla naszych klientów coś autorskiego; sygnowanego nazwą studia oraz ich nazwiskiem. W takim samych seriach.